Info
Ten blog rowerowy prowadzi mtbxc z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4540.45 kilometrów w tym 1802.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.35 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 11669 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Maj1 - 0
- 2013, Kwiecień2 - 7
- 2012, Listopad6 - 2
- 2012, Październik2 - 4
- 2012, Wrzesień5 - 2
- 2012, Sierpień3 - 1
- 2012, Lipiec2 - 10
- 2012, Czerwiec7 - 12
- 2012, Maj5 - 8
- 2012, Kwiecień9 - 37
- 2012, Marzec5 - 19
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń4 - 29
- 2011, Grudzień2 - 2
- 2011, Listopad2 - 3
- 2011, Październik3 - 12
- 2011, Wrzesień8 - 22
- 2011, Sierpień6 - 13
- 2011, Lipiec8 - 12
- 2011, Czerwiec11 - 7
- 2011, Maj1 - 39
- 2011, Kwiecień3 - 7
- 2011, Styczeń6 - 8
- DST 38.00km
- Teren 36.00km
- Czas 01:29
- VAVG 25.62km/h
- Sprzęt Spec
- Aktywność Jazda na rowerze
Nauczka na przyszłość
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 7
Kolejny PolandBike. Jechałem z II sektora w którym było dość mało ludzi. Przed nami I sektor i jakieś 30-40 osób. Przed startem objechałem sobie dystans fan, żeby zobaczyć jak sprawuje się sprzęt po Legionowie.
A potem start. Od początku mocne tempo bo jazda po asfalcie. No i czołówka mi odjeżdża, ale jak dojeżdżają do zakrętów to hamują, a ja nie i dodatkowo kręcę wiec zyskuje. Wpadamy na ścieżki i piach....bardzo dużo piachu. I jak zawsze. Na asfalcie, na prostej to każdy kozak, w piaskownicy nie dają sobie rady. Jak jechałem za kimś to jakoś wolno mi się jechało, wiec piachem, środkiem i fabryka szła do przodu. Po chwili wyprzedzałem wszystkie harty co śmigały pierwsze kilometry na początku. Raz po razie.
Jakieś 12km przed meta przykleił się do mnie zawodnik z WKK i jakiś inny. Jechaliśmy w trójke i ustaliliśmy, że dajemy zmiany. W sumie równo i dobrze pracowaliśmy, ale w pewnym momencie uciekli mi i dojechałem ich dopiero na piaskach. Chyba ich to zmęczyło, bo tempo zrobili mniejsze, wiec na mojej zmianie, pociągnąłem mocno i WKK został. Ale cały czas gość, którego widać na zdjęciach nie chciał dawać zmiany, bo zmęczony. Na 3km przed metą, było twardo i nierówno. Jadę a ten siedzi na kole. No i skubany jak wpadliśmy na stadion to wyskoczył mi zza pleców i 1sek przede mną wjechał na metę. Nauczka, że trzeba być czujnym i cwanym.
Open - 11 / 244
M3 - 5 / 71
Komentarze
No a co ja mam powiedzieć, gdy ja mała, drobniutka prowadzę na kole 5 chłopów i żaden mi nie da zmiany ? Jak się tylko odezwę to zaczyna pruć przed siebie ... Ależ to męskie :D
Gratuluje wysokiego wyniku :)
Do mnie się też jeden rzep przykleił. Zapierniczamy i pokazuję mu po chwili żeby dał zmianę, to wyjechał obok mnie i nic. To mówię do niego, że jedziemy, bo dobre tempo mamy, a ten się ogląda za siebie. No to pytam się go, czy na kogoś czeka? On na to, że nie. To jak nie, to go olałem, wdepnąłem w pedały i pojechałem robić swoje. Nie będzie się ktoś za mną woził bezczelnie... Tym bardziej, że sam wiesz jaki wiatr wiał momentami.
A jak wynik?