Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mtbxc z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4540.45 kilometrów w tym 1802.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11669 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mtbxc.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:293.00 km (w terenie 113.00 km; 38.57%)
Czas w ruchu:11:31
Średnia prędkość:25.44 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:58.60 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 23.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 17.04km/h
  • Sprzęt Spec
  • Aktywność Jazda na rowerze

Techniki nigdy za wiele

Środa, 30 maja 2012 · dodano: 01.06.2012 | Komentarze 0

Ciekawy trening udało mi się dzisiaj wykonać. Zupełnie przez przypadek zobaczyłem, że WKK robi otwarte treningi na Kabatach o 18tej i razem z umówioną wcześniej ekipom medialną uderzyliśmy na miejscówkę. Cudem udało mi się zdążyć, ale w sumie całkiem nieźle się udało. Ludzi było trochę.



Jeździliśmy po lesie Kabackim i dzięki temu odkryłem mnóstwo technicznych pętli pełnych korzeni, uskoków, trudnych technicznie zjazdów piaskowych, czy sztywnych krótkich podjazdów. Niektóre naprawdę trudne, także że trzeba było podbiegać momentami. Wywrotek w grupie było kilka ale w sumie bez większych szkód. Mi też się udało wywalić i niestety na zdarte kolano z jazdy szosowej w deszczu, co to jej nie opisałem, bo wstyd na całą cyberprzestrzeń byłby.

Rama sworksa jakaś duża mi się wydawała. Na płaski maraton jest ok, ale na techniczne zjazdy to jednak lepsza byłaby mała, bo zwrotniejsza, a jak jest dużo korzeni to zawsze się przyda. Generalnie dobrze dawałem sobie radę. Raz przez niezdecydowanie rower mi powiozło tak że poszedłem bokiem, ale w sumie to fajnie, górka i w dół, piach, znów górka. itd. pętla za pętlą.

Jak się już rozjechaliśmy, to jeszcze sobie pokręciłem po Kabatach




  • DST 38.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 25.62km/h
  • Sprzęt Spec
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nauczka na przyszłość

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 7

Kolejny PolandBike. Jechałem z II sektora w którym było dość mało ludzi. Przed nami I sektor i jakieś 30-40 osób. Przed startem objechałem sobie dystans fan, żeby zobaczyć jak sprawuje się sprzęt po Legionowie.

A potem start. Od początku mocne tempo bo jazda po asfalcie. No i czołówka mi odjeżdża, ale jak dojeżdżają do zakrętów to hamują, a ja nie i dodatkowo kręcę wiec zyskuje. Wpadamy na ścieżki i piach....bardzo dużo piachu. I jak zawsze. Na asfalcie, na prostej to każdy kozak, w piaskownicy nie dają sobie rady. Jak jechałem za kimś to jakoś wolno mi się jechało, wiec piachem, środkiem i fabryka szła do przodu. Po chwili wyprzedzałem wszystkie harty co śmigały pierwsze kilometry na początku. Raz po razie.



Jakieś 12km przed meta przykleił się do mnie zawodnik z WKK i jakiś inny. Jechaliśmy w trójke i ustaliliśmy, że dajemy zmiany. W sumie równo i dobrze pracowaliśmy, ale w pewnym momencie uciekli mi i dojechałem ich dopiero na piaskach. Chyba ich to zmęczyło, bo tempo zrobili mniejsze, wiec na mojej zmianie, pociągnąłem mocno i WKK został. Ale cały czas gość, którego widać na zdjęciach nie chciał dawać zmiany, bo zmęczony. Na 3km przed metą, było twardo i nierówno. Jadę a ten siedzi na kole. No i skubany jak wpadliśmy na stadion to wyskoczył mi zza pleców i 1sek przede mną wjechał na metę. Nauczka, że trzeba być czujnym i cwanym.

Open - 11 / 244
M3 - 5 / 71




  • DST 56.00km
  • Teren 54.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 23.83km/h
  • Sprzęt Spec
  • Aktywność Jazda na rowerze

Legion Legion Legionowo

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 0

No i już mamy po Legionowie. Dużo by opowiadać, bo dużo się działo. Początek poszedł mi bardzo dobrze. O dziwo trzymałem się czuba 2 sektora i trzymałem się czołowej stawki. Przez pierwsze kilometry to średnia 27km/h. Dalej niestety wywrotka gościa przede mną spowodowała, że grupa ludzi mi zwiała a średnia spadła do 25km/h. Strasznie dużo ludzi miało awarie, jakieś problemy. Ładowali się w krzaki, wypadali z zakrętów, wywalali na piachu, na prostej. Jakaś masakra była, a przecież to jeden z prostszych maratonów w cyklu.

U mnie było w miarę ok, ale na jednym z piaskowych podjazdów zerwałem nowiutki łańcuch nie śmigany. Orientacja co się dzieje i wymiana trwała niestety 7 minut, no i wagony ludzi za mną przejechały.

Potem okazało się, że mam tylko środkową tarczę i na kasecie łańcuch tańczy kankana. Ludzi stopniowo omijałem szybko, tym bardziej, że chyba dojechał mnie 6 sektor. Część chciała zostać na kole, ale nie dali rady. Nie miałem nic do stracenia i ogień do mety. Przegrałem finisz z chłopakiem z jakiegoś teamu już na asfalcie, ale nie miałem blatu więc nie było trudno. Dziwny maraton, 13tkowy, dużo awarii, przebitych opon, wypadków.

Mój czas 2:21:19, a zwycięzca 1:52:40
Open 202/491
M3 76/185

Walczymy dalej.




  • DST 64.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 24.15km/h
  • Sprzęt Spec
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łosztyn - skrótem polecę..

Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 1

Tym razem ściganko było w Olsztynie. Jak przyjechałem to nad miastem już było fioletowo, ale stwierdziłem, że nie ma co. Przed startem zrobiłem rozgrzewkę. Tylko, że na nic się zdała, bo jak dojechałem do sektora to zaczął padać deszcz i zrobiło mi się mega zimno. Więc plan był taki, żeby rozgrzać ciało jazdą. No to dałem ognia od samego początku. I poczułem ogień wszędzie.

Górki w miarę dobrze szły, zjazdy idealnie. Bardzo lubię korzenie, spadki, podjazdy, śmiganie między drzewami. Jednak nie wszystko poszło tak jak chciałem. Rozbolały mnie plecy i ciężko mi się jechało. Cały czas widziałem grupke ludzi, około 30 osób. Z wieloma z nich jechałem w grupie, ale jak mi się wkręciła gałąź w kasetę to musiałem się zatrzymać. No i niestety nie mogłem ich już dogonić. A na mecie byli 5 minut wcześniej niż ja. Widziałem ich cały czas. Jakieś 30m przede mną. Plecy coraz bardziej bolały. Ehhh. Potem kolejne asfalty, pola. Jakoś mnie strasznie wytłukło. Pod sam koniec zyskałem trochę bo były odcinki techniczne i tutaj bardzo fajnie mi szło. Dogoniłem kilka osób, a na finiszu nawet z kolegą z SK Bank się ścignąłem.

Mam takie poczucie, że nie powalczyłem ile mógłbym. Zwłaszcza jak się widzi, że miejscowi trasę skracali, a piątka zagubionych dostała podium za zgubienie się na trasie. Ciekawa tam Mazovia.

Wynik: 142 Open, a 62 w M3.




  • DST 112.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 30.41km/h
  • Sprzęt Spec
  • Aktywność Jazda na rowerze

Giżycko - Węgorzewo - Mikołajki - Jagodne Wielkie

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

A dzisiaj jak dopadłem mazurskie szosy, to się nie mogłem powstrzymać. Trasa do Węgorzewa w tempie 33km/h, z powrotem 34km/h aż do Mikołajek. Dowód, że tam byłem poniżej:



W czasie jak poniżej:




A potem było już tak ciężko, że mogło się odechcieć wszystkiego. Na koniec do Jagodnego, na regeneracje.