Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mtbxc z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4540.45 kilometrów w tym 1802.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11669 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mtbxc.bikestats.pl
  • DST 48.00km
  • Teren 48.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 23.61km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • HRmax 181
  • HRavg 171 ( 89%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Legionowo – krótko – szybko z bólem.

Niedziela, 15 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 39

Będzie krótko...bleeeeeeee....blyyyyyyi rzyg i rzyg. No i w sumie to byłoby najlepsze podsumowanie tego całego zamieszania. Ale od początku. Pewnego pięknego wieczora, to chyba był czwartek. Stwierdziłem, że idealnie będzie jak zjem jakiś owoc. A że w lodówce były akurat winogrona, więc właśnie one padły moim łupem. Jak się miałem okazję przekonać, to była fatalna decyzja. Kolejne dwa dni, to była jakaś masakra żołądkowa. Sensacje jak u Hitchcock’a. Zaczęło się od ataku gnomów, a potem było tylko gorzej i napięcie rosło. Jednak do Legionowa musiałem pojechać, ponieważ mając pakiet Flex zarejestrowałem się na zawody kilka tygodni wcześniej. Więc wybrałem opcję pośrednią. Pojadę i dostosuję się do sytuacji.

Przed startem zastanawiałem się jak to będzie, no i co z tego będzie. Plan minimum zakładał utrzymanie sektora i trzymanie przyzwoitej średniej.

Kiedy przyszła kolej na start 3 sektora, juz wiedziałem, że nic nie wiem. Ani boli ten brzuch ani nie. Ani mi ciepło ani zimno. Nawet deszcz mi nie przeszkadzał. Jakaś obojętność. Sędzia odpalił sektor, byki ruszyły do przodu, a ja spokojnie pośród nich. Dałem sobie jakiś czas na rozruch w tempie wyścigowym, żeby organizm zbyt wielkiego szoku nie doznał. Droga była mokra, a na dodatek pierwsze kilometry to wszyscy tną jak szaleni. Tak zawsze jest. Tym razem te pierwsze przetarcia trwały znacznie krócej, bo do pierwszego piachu. Na asfalcie każdy chojrak, a w lesie to juz rożnie bywa. Maciek z VTeam, z którym stałem w sektorze pognał do przodu, a ja trzymałem się swojego tempa. Jak juz pojawiły się pierwsze ścieżki wiedziałem, ze jakoś będzie. Rzygać mniej mi się chciało, tak do pierwszych 15minut. A to dlatego, że musiałem skorzystać z bidonu. Woda z izotonikiem wpadła do żołądka i zrobiło się niemiło. No, ale jechałem dalej. Żeby nie spać na twarz, złapałem żel i dawałem dalej. Po pierwszej godzinie nie było źle. Miałem przejechane 24km, co wskazywałoby całkiem niezłą średnią. Tyle ze druga godzina była juz nieco inna. Po pierwsze tempo jazdy mocno siadło. Po drugie piaskowe odcinki powodowały, że trzeba było schodzić z roweru i biec. W normalnych warunkach to mi nie przeszkadza, ale jak człowiek jest lekko dobity z wciśniętym żołądkiem, to właściwie wszystko jest nie tak. Jechałem różnie, raz szybciej, raz wolniej. Specjalnie nie rwałem się do ataku, bólu specjalnego w nogach też nie czułem. Trasa poprowadzona była dwa razy tym samym śladem, więc miałem wrażenie, że gdzieś to już widziałem, a generalnie było dość nudnawo. Płasko, piaskowo i tak bez emocji. Na metę wjechałem z czasem 2 godzin i 2 minut ze stratą 26 minut do zwycięzcy. To w sumie o 6 minut lepiej niż w Chorzelach, jednak nie czułem większego zmęczenia, raczej wewnętrzne wycieńczenie i ścisk w brzuchu.

Miejsce 208/493 Open | 81/194 – kat M3.

Kilka dni po Legionowie mam taką konkluzję, że Mazovia zaczyna mi doskwierać płaskością i prostotą. Ten sezon jeżdżę w tym cyklu, ale zdecydowanie lepiej mi się rywalizuje na bardziej wymagającej trasie, gdzie są podjazdy, sekcje techniczne. Wtedy zyskuje najwięcej. Na takich płaskich maratonach po prostu się jedzie i to szybko. Ot cała filozofia. Widać, że ciągnie wilka do lasu.


Kategoria Rowery



Komentarze
mtbxc
| 15:12 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Spece są w Airbike a ten chyba nie bawi sie w takie cóś.
Niewe
| 15:04 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Che: Miałem na myśli rodzynkowe
Paweł: Jak BGŻ dopisze to se może nabędę.
mtbxc
| 14:34 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Z 11.5 kilo. Tyle chyba waży cały ten brainstorm na dwóch kółkach.
CheEvara
| 14:22 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj To zależy, czy chodzi Ci o białe, zielone, czy ciemne. Kilo oczywiście, bo przecież nie winogrona :D
Niewe
| 13:28 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj A przeliczając na winogrona. To ile to będzie kilo?
:D
mtbxc
| 12:32 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Kosztuje tyle co nic. Nic na co człowiek wydałby tyle pieniędzy. Zupełnie nic, ale kilka zer ma.
CheEvara
| 12:28 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj To zależy, czy Spec używa braina i wie, ile to jest dwa (jabłka Adama) dodać dwa (słownie Dy-WY-a). Tak sądzę przynajmniej.
Niewe
| 12:21 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Na ile taki Spec jest wyceniany? :D
mtbxc
| 12:16 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Fakt, na początku było jabłko Adama, potem to już tylko Spec Epic z systemem "inner brain"
CheEvara
| 12:12 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Paweł, o winogronach to niestety SAM ZACZĄŁEŚ :D
A od winogron do religii droga krótka i transparentna. Bez korzeni, ze świeżo wylanym asfaltem:D
CheEvara
| 12:09 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Niewe, a co, podzieliła los WDC (Wyciskacza Do Cz)?:D

mrbxc, miałam na końcu spacji jeszcze wersję ,,nie ucz księdza dotykać ministranta i całować chórzysty, ale chciałam być grzeczna i wychowana, szajni, glamór i bożolę i użyłam wersji soft. A teraz, dzięki Tobie, wszystko się rymsło jak fortepian Chopina, żeby nie powiedzieć SZOPENA.
:D
mtbxc
| 12:08 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Poza tym nie rozumiem. Napisałem jak mi się jechało. A tutaj dyskusja o winogronach i odkurzaczu. Jeszcze religię do tego mieszacie.
mtbxc
| 12:04 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Księdza to chyba o dzieci szło. Na tacę to później po dzieciach.
Niewe
| 12:02 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Sęk w tym, że podłoga, o której on wtedy mówił nie jest już moja. Niby została w rodzinie, no ale moja nie jest. A więc wszytko to już BYŁO.
CheEvara
| 11:58 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Jest dobrze, bo:
a) Ty tę podłogę ciągle masz - czas teraźniejszy i dlatego napisałam JEST
b) Hydraulik o Twojej podłodze wypowie się w czasie przeszłym, stąd czasownik BYŁO.

Nie ucz księdza zbierać na tacę :P
Niewe
| 11:51 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Byłoby dobrze, gdyby było po niemiecku. :)

CheEvara
| 11:46 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Czyli jest/było DOBRZE :P:P
CheEvara
| 11:46 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj W niemieckim użyłbyś plusquamperfectu :P:P
Niewe
| 11:41 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Ale czasy nadal pomieszane. Jest/było. :P
CheEvara
| 11:37 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj teraz będzie OK:
Może dla niego było sufitem to, co dla Ciebie jest podłogą? :D:D

ŻEBYŚ SIĘ NIE CZEPIAŁ :P
CheEvara
| 11:29 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Może dla niego było sufitem, to co dla Ciebie jest podłogą? :D:D
Niewe
| 11:09 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj A im wyżej wisi, tym jest cięższe, jak mi powiedział kiedyś jeden hydraulik montując grzejnik drabinkowy tuż nad podłogą :D
mtbxc
| 11:07 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Co ma wisiec, to po prostu wisi. Nie tonie, bo nie. A zresztą nie - to nie.
Niewe
| 10:59 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Che: Bo co ma wisieć, nie utonie :)
Niewe
| 10:57 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj W pokoju na winogrona :D
CheEvara
| 10:56 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj W garażu Niewe posiada też odkurzacz. I to jest dopiero dziwne.
Chcąc zobaczyć coś dziwniejszego niż garaż Niewe, należy wejść do środka i rzucić okiem na samego Niewe.
Oraz na ten odkurzacz, który WISI.
mtbxc
| 10:51 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj to gdzie mam trzymac?
Niewe
| 10:49 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Dziwne to by było jakbym trzymał rower w lodówce. Jak ty winogrona.
mtbxc
| 10:27 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Z lekka transpartentny...
CheEvara
| 10:25 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Czyli używasz BIZNIESA tylko w okolicach grudnia, bo dobre mandarinen tylko wtedy. A to już wszystko rozumiem. Jakby cały świat stał się dla mnie jasny i klarowny, a nawet z lekka transparentny.
:D
mtbxc
| 10:21 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj To ja nie wiem. Dziwne.
Niewe
| 10:18 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj W garażu :)
mtbxc
| 10:17 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj To, gdzie trzymasz rower?
Niewe
| 10:16 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Economy. Klasę Business przeznaczam dla mandarynek :D
CheEvara
| 10:11 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Ale w klasie economy czy business? :D
Niewe
| 10:05 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj W pokoju na winogrona :)
mtbxc
| 10:04 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Che - moi kumple to Golonkę tłuką i to nie tę gotowaną, tylko z piachem i błotem w zębach. Nie że jakiś kozak jestem, ale po Legionowie nic nie poczułem, poza bólem brzucha. Niespecjalnie się jakoś zmęczyłem. W Chorzelach mi się podobało. Ale nie ma co. Skarżysko i coś tam jeszcze powinno być właśnie takie bardziej męczące.

Niewe - pewnie, tylko w lodówce, a Ty gdzie sobie winogrona trzymasz. Niech zgadnę....
Niewe
| 10:01 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Trzymasz winogrona w lodowce!?
Dziwne.
CheEvara
| 09:53 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj A mówiła mamusia: MYJ OWOCE??
Czy nie mówiła?;)

Widzisz, ja kupiłam maxa i jestem wkrwiona, bo już w Sierpcu dotarło do mnie, że najtrudniej to nie będzie u Zamany. W 2012 zamach robię na Golonkę, a u Zamany biorę flexa i tyle.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hwils
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]