Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mtbxc z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4540.45 kilometrów w tym 1802.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11669 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mtbxc.bikestats.pl
  • DST 13.00km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 4.88km/h
  • VMAX 24.00km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • HRmax 170 ( 89%)
  • HRavg 120 ( 62%)
  • Podjazdy 360m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzankuszyce - PKO Zimowa - Dzielne Klapki - Bumar Niematematyczna - Polskiej Jedynki

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 12.02.2012 | Komentarze 0

Zaraz po śniadaniu uderzyliśmy na biegówki. Na rozpoznanie postanowiliśmy pójść w kierunku Szklarskiej Poręby. Trasa świetnie wyratrakowana i przygotowana świetnie do jazdy klasykiem. Środkiem pomykają sobie ludziki stylem łyżwowym.

Sam start z Biathlonu trochę utrudniony przez prace fachowców i przygotowania do Pucharu Świata, a wygląda to tak.



Jak już zapieliśmy biegówki to okazało się, że jeszcze ich nie czujemy i kontrolnie zaliczyliśmy glebę pod pierwszą górkę. To chyba norma, bo człowiek nieprzyzwyczajony, że na nogach ma coś na wzór wąskich płetw hheehe. Na szczęście dalej było już lepiej. Tym bardziej że trasa najpierw była plaska, a potem delikatnie opadała, a miło się w rynnach zjeżdża. Słońce pięknie świeciło, więc zrobiliśmy małą sesję.

Pierwsza zadowolona mina w Dżankuszycach © mtbxc


Dalej było tylko fajniej i przyjemniej. Ludzi jakoś dużo nie było, więc przy takiej pogodzie postanowiliśmy zrobić kolejną sesję.

Pierwsza wspólna sesja zdjęciowa w Dżankuszycach © mtbxc


I tak sobie robiliśmy zdjęcia idąc w kierunku trasy jaką sobie na ten dzień wyznaczyliśmy. Wielkiego tempa nie było, bo pierwszy dzień to nie ma co się zaginać, tym bardziej że z każdą chwilą widoki było coraz lepsze, czego dowodzi kolejna sesja.

Pogoda super, sejsa zdjęciowa w pełnej krasie © mtbxc


I tak sobie szliśmy, aż w końcu doszliśmy do rozdroża.

Dzielne klapki to nasz cel na dzisiaj. © mtbxc


Tak jak wskazywały znaki daliśmy w kierunku dzielnych klapek. Trasą Zimowe PKO, czy jakoś tak. Bankomatów nie było, ani Szymona. Po prostu, se szliśmy pod górę i nagle zrobiło się treningowo siłowo. Tempo niby niewielkie, ale napięcie w nogach coraz bardziej dawało o sobie znać. Jak już się tak zmachaliśmy to okazało się, że doszliśmy do kolejnego rozdroża. Tam jeden z miłych narciarzy poradził nam, żeby dalej iść trasą w kierunku Rozdroża nad Cichą. Że niby płasko, że niby fajnie, że można spokojnie iść. I tak sobie poszliśmy w kierunku tego cichego trasą Bumaru Niematematyczną.

Se idziemy Bumaru Niematematyczną © mtbxc


Trasa faktycznie płaska, momentami troszkę pod górę, trochę w dół, a zjazdy na biegówkach to fantastyczna sprawa. Można sobie pośmigać, bo człowiek jak bobslej trzyma się w rynnie. Więc fajnie.

Minęła już druga godzina i trochę nam zrobiło się zimno, a do hotelu jeszcze był kawałek. I tak jakby nie gadaliśmy jak wcześniej, tempo spadło, ale w sumie fun nadal był całkiem całkiem. Ludzi na trasie nie było, więc przez moment myśleliśmy, że pomyliliśmy trasę, albo co. No, ale w końcu doszliśmy do kolejnego rozwidlenia dróg.

W końcu rozwidlenie.... © mtbxc


Zmęczenie jak na pierwszy dzień dało o sobie znać, a do Biathlonu było jeszcze jakieś 3km. Na całe szczęście trasa prowadziła w dół, więc było trochę zjazdów, trochę szybszego tempa.

I tym sposobem pierwszy dzień mieliśmy za sobą. Kilka godzin poruszania się po lesie, trochę podbiegów, trochę szybszego tempa, trochę luźniej. Nie było źle, a w kolejne dni będzie jeszcze lepiej.


Kategoria Narty biegowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rakie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]