Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mtbxc z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4540.45 kilometrów w tym 1802.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11669 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mtbxc.bikestats.pl
  • DST 129.60km
  • Czas 03:42
  • VAVG 35.03km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 185 ( 96%)
  • HRavg 154 ( 80%)
  • Sprzęt Poison Cyanit
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale jazda!!!!

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

To był trening!!:) Na niedziele zaplanowałem jazdę w grupie, bo samemu to czuje się jakiś znudzony. Odpowiedział Arek, Michał, Gośka, Andrzej. Arek jeszcze zaprosił dwóch kumpli. Jeden, to nawet profesjonalny kolarz MTB. Łyde to on miał:) Trasa w miarę mi znana, z jazdy z Arkiem, ale wtedy siedziałem mu na kole. Teraz miało być inaczej, bez opitalania się. Michał przyjechał po mnie około 9tej i 9.30 byliśmy na miejscu startu. Na początku trochę ekipa nam odjechała i musieliśmy z Andrzejem kasować ucieczkę na samym początku. Tempo było od samego startu całkiem przyzwoite. Nogi mnie bolały, a też nie czułem się jakoś dobrze. Ale nie było przeproś i musiałem wejść na zmianę. Jechało mi się całkiem ok, ale nogi mnie bolały. Jedyne co trzymało mnie w tempie, to przekonanie, że może przestanie. Przecież zawsze przestaje. W każdym razie po zejściu ze zmiany i schowaniu się w peletonie, moc jazdy spadała, ale nie prędkość. Jakoś nieskładnie jechaliśmy bo na zmianę musiałem wyjść od razu po kolejnej. Ale w sumie to było dobre, bo stwierdziłem, że nie ma co. Prędkość rosła, a mi się dobrze jechało. Na zmianę znów wszedł kolega z grupy BSA, który na rowerze górskim trzaskał 40km/h bez problemów. No mocny jak nic. Ja czułem się coraz lepiej i jak zaczęły się górki, to dawałem w korby i ostro pod górę. Mieliśmy kilka premii górskich. I całkiem ładnie udało mi się kilka wygrać. Jedną taką ostro zaatakowałem bo wiedziałem, że za górką mamy zaplanowany postój. Po 10minutowej przerwie na ładowanie batonów i wody, dawaliśmy dalej. Było o wiele lepiej. Od samego początku trzymałem się "mocniejszej grupy". Fajnie się zrobiło, jak pojawiła się górka. Dawałem mocno, bez odpuszczania. Nawet ścigałem się z tym chłopakiem z BSA. Od tej pory jechało mi się coraz lepiej. Jechałem na zmianach ile razy trzeba było. W pewnym momencie nawet poczułem, że na czole lepiej mi się jedzie niż na kole i trzymałem mocne tempo prawie do końca, chociaż przed Otwockiem zmianę dał Arek. Ja już byłem dojechany.


Kategoria Rowery, Trening



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]